Krótki życiorys św. Marii Franciszki Kozłowskiej

Feliksa Magdalena Kozłowska urodziła się 27 maja 1862 r. w Wielicznej koło Węgrowa, w rodzinie rzymskokatolickiej. Rodzicami jej byli młodzi małżonkowie Kozłowscy - Jakub i Anna z Olszewskich, wywodzący się ze zubożałej szlachty polskiej. Jakub Kozłowski był plenipotentem właścicieli majątku w Stoczku Węgrowskim i pracował jednocześnie jako nadleśny w ich dobrach w Wielicznej. Gdy Feliksa miała zaledwie 8 miesięcy, 3 lutego 1863 r. zginął jej ojciec w bitwie pod Węgrowem, walcząc o wyzwolenie Polski w powstaniu styczniowym. Tam pochowany został w zbiorowej mogile, wraz z 40 innymi powstańcami.

Młodą wdową i dzieckiem zaopiekowali się teściowie - Jakubina (primo voto Kozłowska) i Seweryn Pułaski, którzy przeprowadzili Annę i małą Feliksę do swojego dworu w Czerwonce Węgrowskiej. Seweryn był drugim mężem Jakubiny, pochodził z tego samego rodu co generał Kazimierz Pułaski, patriota i bohater, który poległ za wolność Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej w 1799 r.

W 1870 r. Anna z córką przeniosły się do Baczek. Okresowo mieszkały także u dalszych krewnych w Garwolinie. Tam też, w 10 roku życia Feliksa przystąpiła do I Komunii św. W tym samym roku przeprowadziła się wraz z matką do Warszawy. Tutaj rozpoczęła naukę na pensji u hr. Skarbek. Kolejnym etapem jej edukacji było IV gimnazjum żeńskie w Warszawie. Feliksa Kozłowska dobrze i poprawnie władała językiem polskim, a jako wychowanka gimnazjum rosyjskiego miała doskonale opanowany język rosyjski, posługiwała się również językiem angielskim i francuskim.


Już jako dziecko przejawiała zamiłowanie do modlitwy i uczestniczyła w obrzędach liturgicznych, interesowała się służbą Bogu. Była obdarzona darem obcowania z Bogiem, słyszała w duszy Jego mowę. Nie czuła się jednak szczególnie uprzywilejowana i nie mówiła o tym nikomu, gdyż była przekonana, że Pan Jezus w ten sposób przemawia wewnętrznie do każdego człowieka.

W siedemnastym roku życia, po odprawieniu rekolekcji organizowanych przy klasztorze wizytek w Warszawie zapragnęła rozpocząć tam nowicjat. Jednakże urzędowy zakaz przyjmowania nowych aspirantek, wydany przez władze carskie po powstaniu styczniowym udaremnił Feliksa Kozłowska w 21 roku życia Feliksa Kozłowska w młodzieńczych latach wówczas jej zamiar. Przeciwstawiając się popowstaniowym represjom władz carskich, które m.in. dotyczyły ograniczenia życia zakonnego na terenie Królestwa Polskiego, o. Honorat Koźmiński, kapucyn, rozpoczął pracę nad powoływaniem tajnych zgromadzeń zakonnych, mogących działać z pominięciem formalnych kształtów. Feliksa Kozłowska, za radą o. Honorata wstąpiła w 21 roku życia do zgromadzenia ukrytego Sióstr Franciszkanek od Cierpiących, znanego pod nazwą "Przytulisko" w Warszawie przy ul. Wilczej 7. Siostry tego zgromadzenia żyły w oparciu o III regułę św. Franciszka i zajmowały się pielęgnowaniem zamożnych chorych w ich domach. Feliksa Kozłowska, będąc w tym zgromadzeniu 2 lata, z narażeniem własnego zdrowia oddawała się usługiwaniu chorym - przynosząc im ulgę w cierpieniach fizycznych i pociechę duchową. Mając zawsze szczególne nabożeństwo do Przenajświętszego Sakramentu, czuła się szczęśliwa, gdy po pracy mogła spędzić noc na modlitwie w kaplicy. Wciąż jednak pragnęła żyć według reguły św. Klary.

Zwróciła się w tej sprawie do o. Honorata i z jego błogosławieństwem rozpoczęła nowicjat przyjmując imię zakonne Maria Franciszka. Następnie wysłana została przez o. Honorata do Płocka i po pewnym czasie założyła tu dnia 8 września 1887 roku, ukryte Zgromadzenie Sióstr Ubogich świętej Klary, które później przybrało nazwę Zgromadzenia Sióstr Mariawitek Nieustającej Adoracji Ubłagania. Zgromadzenie to figurowało jako pracownia szycia bielizny i robót kościelnych. Pod kierownictwem Założycielki siostry wykonując różne prace na zamówienia, uzyskiwały środki na utrzymanie i doskonaliły swoje umiejętności. Jednak Maria Franciszka troszczyła się przede wszystkim o rozwój duchowy swych sióstr.

Przełomowym momentem w życiu Marii Franciszki było objawienie Dzieła Wielkiego Miłosierdzia Bożego, które otrzymała od Boga 2 sierpnia 1893 r. Dalsze objawienia dotyczące tego Dzieła otrzymywała w latach następnych aż do 1918 r. Objawienie to wyznaczyło jej szczególną misję w Kościele.

"W roku 1893. dnia 2. sierpnia, po wysłuchaniu Mszy Świętej i przyjęciu Komunii Świętej, nagle zostałam oderwana od zmysłów i stawiona przed Majestatem Bożym. - Niepojęta światłość ogarnęła moją duszę i miałam wtedy ukazane: ogólne zepsucie świata i ostateczne czasy - potem rozwolnienie obyczajów w duchowieństwie i grzechy jakich się dopuszczają Kapłani. - Widziałam Sprawiedliwość Boską wymierzoną na ukaranie świata i Miłosierdzie dające ginącemu światu, jako ostatni ratunek, Cześć Przenajświętszego Sakramentu i Pomoc Maryi. - Po chwili milczenia przemówił Pan: "Środkiem szerzenia tej Czci, chcę aby powstało Zgromadzenie Kapłanów pod nazwą Mariawitów, Mateczka w różnych okresach życia hasło Ich: "Wszystko na większą Chwałę Bożą i Cześć Przenajświętszej Panny Maryi", zostawać będą pod Opieką Matki Boskiej Nieustającej Pomocy, bo jako są nieustanne wysiłki przeciwko Bogu i Kościołowi, tak jest potrzebna Nieustająca Pomoc Maryi."

Będąc tak postawiona w wielkim zdumieniu, zaczęłam się radować, ale znowu przemówił Pan: "Na teraz całe to Dzieło składam w twoje ręce, - masz być mistrzynią i matką - tobie poruczam tego Kapłana, a kierować Nim będziesz tak, jak ci Sam będę dyktował."

(Wskazał mi Pan na pewnego Kapłana, którego już przedtem przygotował do ściślejszego życia). Zrozumiałam też, że On ma być pierwszym Mariawitą i w tej chwili wymówiłam: "Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa Twego". (Dzieło Miłosierdzia str. 290)

Mateczka pełniła swoją misję odpowiedzialnie i z wielką pokorą. O swoich przeżyciach mistycznych i związanych z nimi poczynaniach informowała swojego Przewodnika duchowego, tj. O. Honorata. Do niego też kierowała Mariawitów, gdy nasuwały im się wątpliwości czy to jest Dzieło Boże.

W grudniu 1902 roku Święta Maria Franciszka przed spisaniem tego, co Bóg jej objawił w ciągu ostatnich dziewięciu lat, prosiła Trójcę Przenajświętszą o błogosławieństwo i usłyszała te słowa:

Pokój tobie duszo
Pokój wszystkiej nędzy twojej
Pokój słowom twoim
Pokój wszystkim sprawom twoim
Pokój miejscom w których przebywać będziesz
Pokój wszystkim z którymi obcować będziesz i słuchać cię będą
Pokój i Miłosierdzie tym, za którymi błagać będziesz
Pokój całej ziemi, jeśli przyjmie Miłosierdzie.

Objawienia o Dziele Wielkiego Miłosierdzia Bożego i posłannictwie Świętej Marii Franciszki Kozłowskiej zostały przedstawione hierarchii polskiej i papieżowi w Rzymie. Niestety, nie zostały przyjęte lecz potępione. Jednak kilkudziesięciu kapłanów i kilkadziesiąt tysięcy wiernych wraz z siostrami zakonnymi, mimo brutalnych nacisków i prześladowań, nie wzgardziło Dziełem Wielkiego Miłosierdzia Bożego i nie wyrzekło się szerzenia czci Pana Jezusa Ukrytego w Przenajświętszym Sakramencie. W 1906 r. Mariawici wyodrębnili się z Kościoła Rzymskokatolickiego, zorganizowali własne parafie, pobudowali kościoły i kaplice oraz budynki na działalność kulturalno-oświatową i charytatywną, którą inicjowała Mateczka. Dzięki niej w latach 1911-1914 wybudowano w Płocku mariawicką katedrę.

Święta Maria Franciszka zmarła 23 sierpnia 1921 r. w Płocku, pochowana jest w podziemiach mariawickiej świątyni. Mimo ogromnych cierpień fizycznych i papieskiej imiennej ekskomuniki (którą nałożyła na nią 5 grudnia 1906 r. święta rzymska i powszechna inkwizycja) umierała spokojna widząc zorganizowany Kościół Mariawitów, w którym Pan Jezus Utajony w Przenajświętszym Sakramencie jest adorowany i czczony jako Najwyższy Pasterz i Głowa Kościoła oraz hierarchię posiadającą sukcesję apostolską.

(Obszerniejsza informacja na temat życia i dzieła św. Marii Franciszki Kozłowskiej znajduje się w książce biograficznej pt. "Św. Maria Franciszka Feliksa Kozłowska 1862-1921" autorstwa Sł. Gołębiowskiego)

Objawienia

Maria Franciszka Kozłowska od dzieciństwa obdarzona była darem obcowania z Bogiem, słyszała w duszy Jego mowę. Nie czuła się jednak szczególnie uprzywilejowana i nie mówiła o tym nikomu, gdyż była przekonana, że Pan Jezus w ten sposób przemawia wewnętrznie do każdego człowieka. W dalszych latach, gdy podjęła pierwsze świadome i celowe kroki w rozwoju mistycznym, była już zaawansowana na ścieżce wyższego rozwoju duchowego. (...)

Mateczka prowadząc intensywne życie duchowe osiągała kolejne etapy chrześcijańskiej doskonałości. Zbliżała się coraz bardziej do Boga i otrzymywała od Niego Objawienia. Szczególnym momentem w Jej życiu było Objawienie Dzieła Wielkiego Miłosierdzia, które otrzymała od Boga dnia 2 sierpnia 1893 r. Dalsze objawienia dotyczące tego Dzieła otrzymywała w latach następnych aż do 1918 r. (...)

Analiza Objawień otrzymanych przez Mateczkę wykazuje, że były to objawienia umysłowe, wewnętrzne i bezpośrednie. Przejawił się w nich dialog Ojca Niebieskiego ze swym - wybranym z grona wielu - dzieckiem. Otrzymane Objawienia Maria Franciszka spisała osobiście. Objawienia te po raz pierwszy szerzej omówiono i podano do wiadomości publicznej na łamach mariawickiego tygodnika "Mariawita" w 1907 r. W pełnej wersji ukazały się w wydaniu książkowym w Dziele Wielkiego Miłosierdzia dla świata (1922 r.). (...)

Na treść tych Objawień składa się pięć ksiąg: Początek Zawiązku Zgromadzenia Kapłanów, Wyjątki z Objawień w roku 1899 i 1900, Uzupełnienia Objawień Mateczki z "Mariawity" 1907 r., Notatki rekolekcyjne i Notatki z Objawień Mateczki z roku jubileuszowego 1918. Wszystkie te księgi spisane były ręką Mateczki i nie budzą wątpliwości tak, co do autorstwa, jak i treści. Mateczka miała ponadto objawienia, których nie spisała, a jedynie komunikowała ich treść wybranym osobom. Jednak Mateczka oświadczyła, że ręczy jedynie za treść Objawień, które własnoręcznie spisała. (...)

Analizując treść Objawień otrzymanych przez Mateczkę można dokonać pewnego ich podziału na objawienia, które zawierają swego rodzaju informację o stanie duchowym kleru, poziomie nauk w seminariach duchownych oraz życiu codziennym duchowieństwa i na Objawienia dające wskazówki w celu zaradzenia opisanemu stanowi. Wraz ze wskazaniami Mateczka otrzymała przestrogę dla ludzkości związaną z konsekwencjami w przypadku odrzucenia objawień Dzieła Wielkiego Miłosierdzia. (...)

Najbardziej znaną wśród mariawitów częścią objawień jest zapis rozpoczynający się następująco: "W roku 93 (właściwie 1893 r. - przyp. autora) dnia 2 sierpnia po wysłuchaniu Mszy Świętej i przyjęciu Komunii Świętej, nagle zostałam oderwana od zmysłów i stawiona przed Majestatem Bożym. Niepojęta światłość ogarnęła moją duszę i miałam ukazane ogólne zepsucie świata i ostateczne czasy - potem rozwolnienie obyczajów w duchowieństwie i grzechy, jakich się dopuszczają kapłani. - Widziałam sprawiedliwość Boską, wymierzoną na ukaranie świata i miłosierdzie dające ginącemu światu, jako ostatni ratunek, cześć Przenajświętszego Sakramentu i pomoc Maryi(...)".

Zapis ten można uznać za esencję całości Objawień Marii Franciszki. Uważam, że dalsze Objawienia, które Mateczka otrzymywała do 1918 r. są szczegółowym i praktycznym rozwinięciem powyższych treści. Całość Objawień, które Założycielka zapisała jako istotne dla wszystkich, została nazwana Dziełem Wielkiego Miłosierdzia Bożego. (...)

Dzieło Miłosierdzia dotyczy sedna problemów współczesnego chrześcijaństwa i związane jest z całością życia Kościoła Powszechnego, a nie tylko wyznania rzymskokatolickiego czy następnie utworzonego Kościoła mariawickiego. (...)

Cytowany wyżej początek Objawień Mateczki opisuje stosunek pomiędzy Bożą Sprawiedliwością a Miłosierdziem. Sprawiedliwość może dosięgnąć każdego i bez jego czynnego udziału. Miłosierdzie jest dane człowiekowi za darmo, ale człowiek musi chcieć je przyjąć; musi wyjść naprzeciw Miłosierdziu Bożemu. W Kościele sakrament Eucharystii można by nazwać sakramentem miłości i miłosierdzia Bożego. W obecnej epoce potrzebne jest nie tylko właściwe i częste przystępowanie do Komunii św., ale również poświęcenie czasu na indywidualną i wspólną adorację Przenajświętszego Sakramentu. Od wieków znana jest nieustająca pomoc Matki Bożej dla człowieka. Objawienie podkreśla znaczenie opieki Maryi dla współczesnego świata: "Zostawać będą pod opieką Matki Boskiej Nieustającej Pomocy, bo jako są nieustanne wysiłki przeciwko Bogu i Kościołowi, tak jest potrzebna Nieustająca Pomoc Maryi". (...)

Maria Franciszka lękała się przyjęcia powierzonej Jej przez Boga misji i prosiła, aby wybrał kogoś godniejszego. Bóg przestrzegł Ją przed próbą "zabijania w sobie głosu Bożego", podobnie jak Naród Wybrany zabijał proroków. (...)

Boże Objawienie zobowiązywało Mateczkę do powołania Zgromadzenia Kapłanów Mariawitów, którzy mieli szerzyć cześć Przenajświętszego Sakramentu, a ich hasłem miało być "Wszystko na większą chwałę Bożą i cześć Przenajświętszej Panny Maryi". Kapłani ci mieli żyć według zasad I reguły św. Franciszka z Asyżu. (...)

Objawienia określały też rolę Mateczki w zgromadzeniu kapłanów. Zakres jej roli był nietypowy, do tej pory nie notowany w Kościele. Mateczka miała czuwać nad zgromadzeniem kapłanów, jako mająca "moc nad duszami i sercami" jego członków. Nie była to więc władza zewnętrzna, organizacyjna (ta pozostać miała przy władzy kościelnej), ale wewnętrzny kierunek dusz. W Objawieniach powiedziane jest nadto, że wszyscy, którzy poddadzą się duchowemu kierownictwu M. Franciszki, będą mieli udział w darach i łaskach jakimi Ją Bóg obdarował. (...)

Pobieżna lektura Objawień może prowadzić do wniosku, że nie zawierają one zbyt wielu szczegółowych wskazówek dotyczących życia człowieka, uznającego Boskość Dzieła złożonego w ręce Mateczki. Jednakże głębsza analiza tekstu prowadzi do konstatacji, że ta teza jest nieuzasadniona.

W Objawieniach Mateczki Bóg nakazuje mariawitom szerzenie i oddawanie czci Panu Jezusowi w Przenajświętszym Sakramencie oraz naśladowanie życia Matki Bożej, nie są to więc wskazówki ogólne, ale konkretne. Wierzący chrześcijanin musi uświadomić sobie, że adoracja Przenajświętszego Sakramentu, uczestnictwo we Mszy św. i częsta Komunia św. wymagają odpowiedniego przygotowania duchowego. Przygotowanie to, poprzez głębszą refleksję nad swoim życiem i badanie własnego sumienia, pozwala człowiekowi w pokorze stanąć przed Bogiem. Po godnym przyjęciu Komunii św. żyje on wyższym życiem w jedności z Bogiem, wzbogaca i doskonali swoje życie wewnętrzne. Konsekwentne praktykowanie takiego życia powoduje zmiany na lepsze w postępowaniu i charakterze człowieka. Osiągnięcie takich pozytywnych zmian będzie odpowiedzią na wezwanie Boga przekazane w Objawieniu - "(...) potrzeba tylko, abyśmy nasze praktyki pobożne ożywili duchem Chrystusa i wszystko czynili w zjednoczeniu z Chrystusem (...)".

W Objawieniu z 1918 r. Pan Jezus żąda, aby kapłani Jego jaśnieli czystością i pałali miłością do Przenajświętszego Sakramentu. Żeby byli przykładem dla ludu i z czystym sumieniem przystępowali do sprawowania Eucharystii i wszystkich innych Sakramentów Świętych.

Podsumowaniem tego ważnego rozdziału niech będzie odpowiedź na dwa, moim zdaniem istotne dla Czytelników, pytania. Na pierwsze z nich - czym nie są Objawienia Mateczki? - należy odpowiedzieć, że nie są wróżbami, horoskopami, czy innego rodzaju przepowiedniami przyszłości. Na podstawie treści Objawień nie można określać konkretnych wydarzeń, ich ewentualnych dat, odczytywać zamiary Boga, itp. Na pytanie - czym są Objawienia należy stwierdzić, że są pouczeniami danymi ludzkości przez Boga na dzisiejsze, "ostateczne", przełomowe czasy. Zawierają wskazówki, jak powinien postępować chrześcijanin w czasach przełomu, aby skorzystać z Dzieła Wielkiego Miłosierdzia Bożego. Nie można zaprzeczyć, że ludzkość weszła w czasy przełomowe. O tym świadczy nie tylko dynamiczny, nieznany do tej pory, rozwój gospodarki światowej i techniki, a także tzw. globalizacja świata. Wymownym dowodem są też nawarstwiające się sprzeczności między ludźmi, lub całymi społecznościami, załamanie się obowiązujących dotąd zasad moralnych i odchodzenie od wiary. Zjawiska te należy brać pod uwagę przy poznawaniu treści Objawień Mateczki.

Należy podkreślić, że Objawienia, które otrzymała bł. Maria Franciszka Kozłowska adresowane są do całego Kościoła Powszechnego. Od ich przyjęcia, w myśl Objawienia, zależą losy świata, bo powiedział Pan: "To jest Dzieło Wielkiego Miłosierdzia i chcę, aby w szczegółach było podobne do Dzieła Odkupienia; tylko umysły poziome tego nie rozumieją i nie chcą rozumieć. Wola Moja musi się spełnić co do słowa, co do słowa, co do słowa, jeżeli nie w miłosierdziu, to w sprawiedliwości, - a wtedy biada im...".

(fragmenty z książki Sł. Gołębiowskiego "Św. Maria Franciszka Feliksa Kozłowska")