Grodzenie cmentarza w Wólce Jeruzalskiej

Lipiec 2005

Młodym mariawitom nazwa tej miejscowości nic nie mówi. Bardziej zaawansowanym wiekiem przypomni istnienie niegdyś parafii mariawickiej w Wólce Jeruzalskiej, na trasie Skierniewice - Huta Zawadzka. Tu znajduje się cmentarz mariawicki, który obecnie jest we władaniu Kościoła z siedzibą w Płocku. Biskup Naczelny, przebywając w tych okolicach, często nawiedzał to miejsce wiecznego spoczynku mariawitów. Zazwyczaj przebywał tam w towarzystwie kapłana M. Bernarda z Lipki, któremu te tereny są bliskie i znane. Głęboki niepokój zawsze pojawiał się na twarzy Brata Biskupa z powodu niedokończonego ogrodzenia tegoż cmentarza. Brak było parkanu w północnej części cmentarza. Biskup Naczelny zwrócił się więc z prośbą do kapłana Bernarda i parafian w Lipce, o dokończenie ogrodzenia. Na tym cmentarzu spoczywają rodzice i brat siostry Salezji Kamer, która wiele dziesiątek lat pracowała przy kościele w Lipce.


Zadanie podjęto. Pod koniec 2004 roku, za zgodą dyrektora Bolimowskiego Parku Krajobrazowego i Urzędu Gminy w Kowiesach, usunięto 17 akacji, które nie tylko zagrażały parkanowi, ale także uniemożliwiały rozpoczęcie prac budowlanych. W lipcu 2005 roku, w ciągu trzech dni, prace te rozpoczęto i zakończono. Każdego dnia pracowało od 1 do 15 parafian z Lipki. Wszystkie prace wykonano społecznie, a na zakup materiałów budowlanych znaleziono sponsorów, ponieważ nie uzyskano żadnych dotacji na ten cel.

Pracowali bracia: Jan Patora, Feliks Szychowski, Stanisław, Zbigniew, Tomasz Bukowscy, Grzegorz Markowicz, Witold Burtka, Waldemar Fortuna, Marek Boberek, Walerian Wawrzonek, Paweł i Zbigniew Szychowscy, Mirosław Szubert, Grzegorz Szymczak, Adam Fijałkowski, Wojciech Kubicki, Wojciech Szydlik, Marek Darnowski, Andrzej Błaszczyk, Witold Darnowski oraz Włodzimierz Słojewski z Lutkówki.

Najtrudniejszym przedsięwzięciem okazało się wykopanie fundamentów pod brakującą część parkanu. To z racji licznych karp i korzeni pozostałych po ściętych drzewach. Koparka "Ostrówek" sprowadzona ze Skierniewic, była wydatną pomocą. Do zbudowania fundamentów i murów sprowadzono z Lipki odpowiedni sprzęt mechaniczny, zabrano też duży zbiornik z wodą, a prąd elektryczny udostępnił pan Sikora, właściciel byłego budynku plebanii w Wólce Jeruzalskiej. Po trzech dniach prac budowlanych parkan "stanął" tak, jak zaplanowano. Z kolei trzeba było uporządkować teren za parkanem oraz na cmentarzu.

Uroczystość Wszystkich Świętych gromadząca tu liczne rzesze ludzi, których bliscy spoczywają na tym cmentarzu (jest około 100 mogił), będzie miała w tym roku bardziej odświętny charakter. Mam nadzieję, że ten wysiłek lipkowskich parafian zmobilizuje też miejscowych i przyjezdnych ludzi do dalszego dbania o groby, parkan i cały obiekt cmentarny.

Poprzez ten artykuł serdecznie dziękuję, składając staropolskie "Bóg zapłać!" wszystkim pracującym na cmentarzu w Wólce Jeruzalskiej i wszystkim, którzy pomogli w sprawnym przeprowadzeniu tych prac.

Tekst i fot. kapł. M. Bernard Kubicki (Mariawita 7-9/2005)