Wniebowzięcie Najświętszej Marii Panny W dniu 15
sierpnia – od 100 lat – większość
mariawitów duchowo jest zespolona z pielgrzymami
zgromadzonymi w Świątyni Miłosierdzia i Miłości na uroczystościach
Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny
i kolejnej rocznicy konsekracji tej Katedry, w podziemiach
której spoczywają prochy Mateczki
– św. Marii Franciszki oraz doczesne szczątki pierwszych
biskupów mariawickich.
W Kościele powszechnym od najdawniejszych czasów wyznawano,
że Najświętsza Maryja Panna została wzięta do nieba.
Wyrazem tego jest fakt, że już w VI wieku na Wschodzie obchodzono to święto w dniu 15 sierpnia.
Natomiast w Galii 18 stycznia, a pisał o
tym św. Grzegorz z Tours. Na
Zachodzie początkowo organizowano
procesje ku czci Wniebowziętej Maryi,
zaś od IX wieku wprowadzono do
liturgii te uroczystości na dzień 15
sierpnia poprzedzone wigilią, a
zakończone oktawą. Ponadto, tego dnia
wzięcie Maryi do nieba obchodzili
Chaldejczycy, Syryjczycy i Maronici. Natomiast 21 sierpnia
świętowali Koptowie egipscy.
Jedna z tradycji mówi, że Maryja ostatnie lata swego życia na ziemi spędziła wraz z Janem Apostołem, któremu Jezus powierzył swą Matkę, i że mieli uciec z Jerozolimy do Efezu, chroniąc się przed falą prześladowań chrześcijan i tam dopełniła swoich dni. Jest to wersja mało prawdopodobna, bo nie ma żadnych pisemnych wzmianek na ten temat. Za tradycją mówiącą, że Maryja pozostała w Jerozolimie aż do swego wzięcia do nieba, przemawiają świadectwa Pseudo-Dionizego Areopagity, który opisując swoją podróż do Ziemi Świętej, wspomniał, iż od Cyryla Jerozolimskiego - biskupa tego miasta - miał dowiedzie się, że w Dolinie Jozafata w Jerozolimie znajduje się grób Maryi. Dziś stoi tam, u stóp Góry Oliwnej, świątynia prawosławna. ![]() Poprzez Wniebowzięcie swej Matki – Pan Jezus nam pokazał, iż możliwe jest niebo dla każdego człowieka, skoro nie tylko On, Bóg – Człowiek, tam wstąpił, ale wziął również swą Matkę – Maryję, i to nie „po znajomości”, ale ze względu na Jej zasługi duchowo-moralne. Skoro jest możliwe osiągnięcie zbawienia, to w naszych planach życiowych musimy sobie założyć następującą prawdę: tak żyć, wierzyć, rozważać słowo Boże i przyjmować Jego łaskę poprzez sakramenty święte, aby do końca swoich dni dotrwać w kondycji duchowo-moralnej, podobnej do Maryi, a wówczas Bóg da nam obiecane Królestwo Niebieskie. A jak żyć, jak sobie zasłużyć na niebo mówi nam Ewangelia święta czytana w uroczystość Wniebowzięcia N.M.P., gdzie jest mowa o życiu duchowomoralnym chrześcijan. Z jednej strony mamy pokazaną Martę, która uwija się około rozmaitych posług i chce ugościć Jezusa jak najlepiej, a z drugiej strony jest Maria, która siada u nóg swego Pana, by przysłuchiwać się Jego mowie. W życiu religijnym chrześcijan doceniane są obie postawy: i Marty, i Marii – to jest czyn i modlitwa. W każdym życiu potrzebne jest czynne świadczenie miłości bliźniego swego, ale konieczna jest też modlitwa i kontemplacja, czyli bycie „u stóp Pana”. Ważne jest, by wokół spraw czysto przyziemnych znaleźć też czas na modlitwę, na wielbienie Pana. Nie powinniśmy dziwić się zapobiegliwej Marcie, że chce, by Maria jej pomagała w ugoszczeniu Jezusa. Każdy człowiek utrudzony posługą potrzebuje wsparcia i pomocy. Jednak Jezus, odpowiadając Marcie, chce by uwijanie się około rozmaitych prac, nie zamknęło jej oczu na to co duchowe, na życie wewnętrzne człowieka. Mówi więc: „Jednego tylko potrzeba, to Maria obrała najlepszą cząstkę, która od niej nie będzie odjęta”. W życiu człowieka powinna być duchowa równowaga. Nie możemy popaść w pułapkę uganiania się za atrakcjami i wygodami tego świata. Każdy z nas w tym ziemskim zapędzeniu powinien znaleźć czas na modlitwę, na to, by być „u stóp Pana”. Ale też to nasze życie modlitewne powinno być dopełnione troską o potrzeby drugiego człowieka – naszego bliźniego. Z lektury dzisiejszej Ewangelii świętej trzeba wynieść życiową prawdę , że w pokonywaniu codzienności, trzeba umieć przystanąć i znaleźć czas na modlitwę i na słuchanie słowa Bożego u stóp Jezusowych, jak to czyniła Maria. Jednocześnie nie zaniedbywać domowników i gości - wzorując się na Marcie. Można dziś powiedzieć, że modlitwa i praca, a więc postawa Marii i Marty, to są dwa nierozłączne aspekty życia duchowego. Najdoskonalej potrafiła to połączyć w swoim życiu Najświętsza Maryja Panna, a nagrodą było Jej wzięcie do nieba. Głęboko to powinno utkwić w sercach mariawitów, naśladujących życie Najświętszej Maryi Panny. Niech Ona będzie dla nas Królową nieba i ziemi. Naśladując Wniebowziętą Maryję, potrzebujemy bezwzględnej postawy ewangelicznej Marii – to jest uspokojenia wewnętrznego, wsłuchania się w głos Chrystusa i uporządkowania swojego życia „u stóp Jezusa”. Bóg widzi też zabieganie i przemęczenie Marty. Widzi ile mamy spraw na głowie i zna nasze problemy. Dostrzega również nasze zdenerwowanie i bezradność, osamotnienie i poczucie niesprawiedliwości. Chce też być w tym wyrozumiały, bo On jest nam taki bliski. W tym wszystkim potrzebujemy jednego – Boga. Bez niego każde nasze działanie nie ma sensu. Oddalając się od Boga, gubimy także siebie. Zbliżając się do Niego, odnajdujemy siebie i stajemy się wzorem dla „ludzi małej wiary”. Wołajmy więc za Piotrem Apostołem: „Panie do kogóż pójdziemy, Ty masz słowa żywota wiecznego” ( J6,68). Bp M. Bernard
Pieśń do Najświętszej Maryi Panny
Matko Niepokalana W pełni Łaski poczęta Wielbimy z Tobą Pana Święta, Święta, Święta My nie jesteśmy sami Bo chociaż Wniebowzięta Ty zawsze jesteś z nami Święta, Święta, Święta Nam szatan nie zaszkodzi Będzie mu moc odjęta Na nowo nas narodzisz Święta, Święta, Święta Żywota Twego Owoc To chwała niepojęta I Twa bez granic Pomoc Święta, Święta, Święta tekst: kapł. M. Sławomir, mel. „Upadnij na kolana” |
(Mariawita 7-9/2014) |