Chrystus i kobiety

Kobieta cierpiąca na krwotok

Towarzyszył Jezusowi wielki tłum, który napierał na Niego. A była tam kobieta, która od dwunastu lat miała krwotoki i dużo wycierpiała od wielu lekarzy. Wydała cały swój majątek, a nic jej to nie pomogło, lecz czuła się jeszcze gorzej. Kiedy usłyszała o Jezusie, przyszła w tłumie i z tyłu dotknęła Jego płaszcza. Pomyślała bowiem: Jeśli dotknę choćby Jego płaszcza, wyzdrowieję. I natychmiast przestała krwawić, i wyraźnie poczuła, że jest wyleczona ze swojej dolegliwości. W tej samej chwili Jezus odczuł też, że moc wyszła z Niego. Zwrócił się więc do tłumu i zapytał: Kto dotknął Mojego płaszcza? Odpowiedzieli Mu uczniowie: Widzisz, że tłum napiera na Ciebie ze wszystkich stron, a pytasz: Kto Mnie dotknął? On jednak rozglądał się, aby ujrzeć tę, która to uczyniła. Wtedy kobieta przestraszona i drżąca, świadoma tego, co się z nią stało, podeszła, upadła przed Nim i wyznała całą prawdę. On zaś powiedział do niej: Córko, twoja wiara cię uzdrowiła, idź w pokoju i bądź wolna od swojej dolegliwości. Mk 5,24-32

W przedstawionym powyżej fragmencie ewangelii wg św. Marka opisana jest scena uzdrowienia niewiasty, która 12 lat cierpiała na krwotoki. Szukała pomocy u różnych lekarzy. Straciła swój majątek by zapłacić lekarzom za ich usługi - porady. Wiele wycierpiała, nic jej jednak nie pomogli. W tej trudnej sytuacji życiowej zrodziła się w niej wiara, że Jezus Chrystus może jej pomóc, ale jak Mu powiedzieć o swojej dolegliwości? Przecież z Nim zawsze są apostołowie, wokół Niego zawsze wiele ludzi, a jej choroba wstydliwa. Jak zbliżyć się do Niego i dyskretnie poprosić o uzdrowienie? Ufna wiara tej niewiasty skłania ją do tego, by nikomu nic nie mówiąc dotknąć się tylko szaty Jezusa. Przekonana bowiem była, że gdy dotknie się Jego szaty będzie zdrowa. Jak pomyślała tak uczyniła i nie zawiodła się - została uzdrowiona. Ale jej tajemnica została wyjawiona wobec wszystkich ludzi. Z wielką pokorą i wdzięcznością przyznała się do swej wiary i czynu wynikającego z wiary oraz łaski uzdrowienia.

Tego dnia wielu ludzi tłoczyło się wokół Pana Jezusa. Na pytanie Jezusa kto się mnie dotknął, apostołowie zdziwieni i zaskoczeni odpowiedzieli - Panie, tak wielu ludzi dotykało się Ciebie. Jak możesz pytać kto się mnie dotknął? Ale gdy Chrystus powtórzył pytanie - niewiasta z bojaźnią wyjawiła swoją tajemnicę. Pan Jezus pochwalił jej wiarę "Córko, twoja wiara cię uzdrowiła, idź w pokoju i bądź wolna od swojej dolegliwości". Według przepisów talmudycznych niewiasta mająca krwotoki uważana była za nieczystą. Nieczystym było także wszystko czego się dotknęła, a także ci ludzie, z którymi miała jakikolwiek kontakt. Taka osoba była wykluczona ze społeczeństwa. Jej cierpienie było więc nie tylko fizyczne spowodowane chorobą, ale i psychiczne, duchowe spowodowane odrzuceniem, wykluczeniem ze społeczności ludzi zdrowych. Właściwie to tej niewiasty w tym tłumie nie powinno być. Okazuje się jednak, że to tylko ona, a nie cały tłum doznał łaski Bożej.

To ważna wskazówka dla nas ludzi wiary, że dla Boga, dla Chrystusa każda osoba ludzka, każdy pojedynczy człowiek jest ważny. Dla Boga osoba ludzka nie ginie - nie rozpływa się w tłumie ludzi. Podobnie jest z indywidualnym stosunkiem człowieka do Boga i indywidualną odpowiedzialnością wobec Boga. Doznanie i przyjęcie łaski od Boga dokonuje się nie ze względu na wielkie zgromadzenie ludzi, ale ze względu na właściwe usposobienie człowieka i jego żywą wiarę w sprawczą moc Boga. Zwykle ludzie naprawdę święci wiedli swoje życie w zaciszu klasztornej celi lub w swojej rodzinie.

To wydarzenie o cudownym uzdrowieniu niewiasty, której imienia nie znamy, opisali trzej ewangeliści - Mt 9,20-22; Mk 5,25-35; Łk 8,43-48. Uznali oni je za reprezentatywne dla niekonwencjonalnej postawy Pana Jezusa względem kobiet.
W owym czasie kobiety były poniżane, źle traktowane przez mężczyzn. Skrupulatni rabini zabraniali innym nauczycielom pozdrawiać publicznie kobietę. Rabbiemu nie wolno było rozmawiać publicznie nawet ze swoją żoną, córką lub siostrą, rozmawiając na ulicy z niewiastą wystawiał na szwank swoje dobre imię. Byli tacy faryzeusze, którzy w ogóle nie chcieli dostrzegać niewiast na ulicy, na ich widok zamykali oczy lub patrzyli w bok. Jakże musieli być zdziwieni, a może i zgorszeni żydowscy nauczyciele, gdy Jezus pozwolił się dotknąć chorej, wg nich "nieczystej" kobiecie. Że z uwagą słuchał swego rodzaju spowiedzi tej cierpiącej kobiety, a potem łagodnie ale z mocą rzekł: "Córko, twoja wiara cię uzdrowiła, idź w pokoju i bądź wolna od swojej dolegliwości".

"Idź w pokoju" - takim błogosławieństwem Pan Jezus przywrócił jej pełnię życia i wszelkie prawa w społeczeństwie. Złamane życie zostało uleczone w ciele i duchu. Niewiasta, która marzyła jedynie o anonimowym uzdrowieniu, doświadczyła łaski Bożej, przekraczającej wszelkie jej oczekiwania. Nie wiemy jakie były dalsze losy tej kobiety. Może przyłączyła się do grona niewiast towarzyszących Jezusowi, a może powróciła do swojego domu. Na zawsze jednak pozostanie jedyną kobietą w Biblii, która sama odważyła się pójść do Jezusa po uzdrowienie. Inne, nieliczne niewiasty, o których czytamy w Piśmie świętym, zostały uzdrowione przez Jezusa na prośbę osób trzecich. Na ogół kobiety z racji wielowiekowej tradycji nie miały odwagi rozmawiać z Jezusem bezpośrednio. Kobieta cierpiąca na krwotoki wierzyła, że Pan Jezus ma moc i lituje się nad każdym człowiekiem, że w czynieniu dobra nie mogą Mu przeszkodzić żadne stare wzorce zachowań. Stosunek Jezusa do kobiet był zgodny z zamiarami Stwórcy, bo Bóg w swej miłości nie czyni różnicy między mężczyzną i kobietą (Gal 3,28).

Analizując dzisiejszą perykopę mamy sposobność konfrontować naszą wiarę i odwagę z wiarą i odwagą bohaterki ewangelicznego tekstu. Możemy uczyć się pielęgnowania tych cnót tak bardzo potrzebnych do chrześcijańskiego życia. Powinniśmy też zrewidować nasz stosunek do utartych wzorów postępowania nie tylko względem kobiet, ale także innych ludzi, niekiedy "odstających" od naszych wyobrażeń normalności. Jezus Chrystus, jego słowa zapisane w Ewangelii wskazują nam właściwy kierunek i kształtują zgodne z wolą Bożą postawy.

Bp M. Włodzimierz Jaworski (Mariawita 1-3/2007)